środa, 24 kwietnia 2013

Rozdział 35

Dla Cyzi14. Za całe jej poświęcenie dla bloga.

***

Bella się wściekła i coś się bolesnego stało.
-Crucio!! - Hermiona leżała u stóp Dracona i zwijała się z bólu. Po jej policzkach popłynęły gorzkie łzy straszliwego bólu i upokorzenia. Słyszała stłumione krzyki Malfoy'a, Cyzi i Lucjusza. Chciała się bronić ale nie miała sił. Wszystko... wszystko co miała... całe szczęście odeszło od niej. Nagle Lestrange przestała i pochyliła się nad nią. - Masz to, na co zasłużyłaś Szlamo!! - zaśmiała się – Nie wolno pyskować cioci Belli... bo skończysz tak jak rodzice Neville'a!
Mionka chciała coś powiedzieć ale nie mogła, gdyż ją nadal przeszywał bolesny ból.
-Zostaw ją ! - krzyknął Draco i pchnął ciotkę ku Severusowi – proszę, weź ją stąd! - powiedział błagalnie a z oczu spływały łzy.
-Draco, synku... – zaczęła Narcyza i pomogła brunetce wstać. - Uspokój się. Bella nie pójdzie teraz. Musimy coś obmówić. Hermiono – zwróciła się do dziewczyny, którą trzymała – dobrze się czujesz?
Granger zaczęła szlochać.
-Nie! Ta cała rodzina jest chora! Co ja wam zrobiłam!? No co!? Nie moja wina, że jestem z pochodzenia mugolskiego! Nie moja! To grzech, iż zaznałam szczęścia z nim? Bo mi się wydaje, że nie!
Draco przytulił ją i uspokoił.
-Kochanie, spokojnie... nie pozwolę by ktoś cię skrzywdził. - Pomógł jej usiąść na sofie. Bellatrix łypała na nich groźnie. Ale nie mogła nic zrobić. Była bezsilna.
Narcyza, Lucjusz, Lestrange i Sev usiedli przy stole. Cyzia podała każdemu kawę i ciasteczka. Nie zapomniała o „dzieciach”.
-Severusie – zaczęła spokojnie – to nie jest Neville. Sprawdzałam to... inni śmierciożercy również! On jest spokojny, cichy, pomaga...
-To komplikuje sprawy – odparł cicho. - Bello... ty już nic nie rób.
-Ron, Harry, Ginny, Lavender... odpadają – wtrącił się Lucjusz – Hermiona tym bardziej. Jest strasznie tym przejęta...
-Więc kim on może być!? - poderwała się Pani Malfoy
Nikt nie odpowiedział.
Po południu brązowooka nadal czuła, iż wszystko ją boli. Nie wychodziła poza drzwiami sypialni. Była spłoszona. Draco ciągle przy niej czuwał. Bał się o nią. Buzowała w nim złość na ciotkę. Miał ochotę wtedy w salonie sam rzucić na nią Cruciatusa, ale nie zrobił tego. Wiedział, że jej to nie rusza. Była na to odporna.
-Draco... - powiedziała cicho Hermiona.
-Tak?
-Popełniłam błąd... błąd, że z tobą jestem. - zdjęła pierścionek – masz. - położyła mu na dłoni i ją zamknęła.
-Co?
-Odchodzę... tak będzie najlepiej! Dla nas...
-Dla nas?
-Dla mnie, dla ciebie... i...
-I?
Nie odpowiedziała. Wstała i zaczęła się pakować jak to robią mugole.
-Dokąd idziesz?
Milczała. Miała łzy w oczach ale nie pozwalała im uciekać spod kontroli.
Zasunęła ostatnią torbę. Spojrzała na młodzieńca. Samotna łza spłynęła po jej policzku.
-Dziękuję ci, za miłość, opiekę, za... za te cudowne chwile! KOCHAM CIĘ! Żegnaj kochanie. - wyszła i zostawiła go samego w pokoju.
-HERMIONA!! HERMIONA!! STÓJ!! - jednak jej już nie było.
Blondyn upadł na kolana i zaczął płakać. Łzy bez jego zgody spływały mu po policzku i moczyły jego koszulę.

***

Hej Wam ludzie! Tak, Cyzia odeszła. Mam nową betę. Ginny Potter. Dziękuję jej za szybkie sprawdzenie rozdziału!
36 nie wiem kiedy się pojawi. 
komentujcie jak czytacie!
Pozdrawiam
Irisa Malfoy

10 komentarzy:

  1. Och naprawdę nie musiałaś kochana. :*
    Aż mam łzy w oczach, bo przywiązałam się do tego bloga, ale niestety mam teraz dużo nauki i muszę ocenki z Fizyki poprawić. :D
    Ej wez to na końcu zabrzmiało zbyt dramatycznie: "Cyzia odeszła" Omg... Weź bo się rozbeczę na serio. ;(
    Rozdział był cudny. Na Merlina Hermiona zostawiła Dracona... Och smutne. ;( AHahaha ale i tak Crucio to łagodna kara myślałam, że Belle stać na coś więcej. :P
    Tak więc weny życzę do następnych rozdziałów. :)
    Pozdrawiam Cyźka. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Csss
      Nie placz skarbie :* jest dobrze
      Ciesze sie ze sie podoba

      Usuń
  2. Mieszanka wybuchowa.
    No,no,no ja się nie spodziewałam takiego zwrotu akcji, jestem mile zaskoczona bo to oznacza że "się dzieje" :D
    Cudnie ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no ! W końcu mam czas!
    Rozdział cudny! Nie bylo błędów!
    Szkoda, że nie ma Cyzi. łączę się w bólu [*]
    Niech spoczywa wiecznie.
    :(
    Pozdrawiam
    panna w bieli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lumos! Ahh... Zmartwychwstałam. ^^ Po prostu odeszłam jako beta tak dla jasności. :)
      Pozdrawiam "Żywa" Cyzia14. :3

      Usuń
    2. och Cyziu! :*
      Taaak, zmartwychwstałaś nie dla bloga xd
      Tak jesteś żywa i długo nią będziesz :p
      Panno w Bieli ja nie pisałam o śmierci tylko jako jej "pracy"
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. OMH! Super *u* wreszcie doczkekałam się nowego rozdziału na tym blogu :D I TO Z BELLĄ!!! <3333 omnomnom *-* <3333 dobra ogarniam sie xdd
    Uważam, że świetnie Ci wyszedł, tylko zakończenie takie smutne ;c ryczeć mi sie chciało xdd ale nwm czemu dostałam głupawki przez ciocię Bellę :D xDD tak wiem odbija mi .__. xD i to jak Hermiona [powiedziała: Ta rodzina jest chora! HAHAH :D nie no ja nmg :D xDD nwm czemu mnie to tak rozwaliło xD ale myślę, że chodziło jej głównie o Belle, bo jest lekko niezrównoważona psychicznie..? :D xD achh kocham ją :D Dobra sorry za taki nierozgarniety komentarzi za to, ze mi tak odwaliło xd ale tak już mam gdy czytam lub widzę Bellę ;D
    Pozdrawiam i życze duuużo weny ;*
    Ciocia Bella :D:D:D: xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział świetny! Szkoda, że nie ma Cyzi14. Mam nadzieję, że wróci!
    Ciekawa jestem jak nowa beta i czy też tak będzie się udzielała na blogu!
    Och, czekam na kolejny!
    Wspaniały, pozdrawiam i weny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach... w końcu nadrobiłam całego bloga c:
    Powiem Ci, że się dzieje. Nie będę porównywała Twoich blogów do tego, bo to by było bezsensu. Każde opowiadanie jest inne i oryginalne, dlatego nie powinno się ich dyskutować.
    Oj, ta Bella. Z nią nie jest nudno! Ciekawy zwrot akcji...
    No nic, czekam NN! I życzę dużo weny!
    Pozdrawiam,
    Wentz

    OdpowiedzUsuń