sobota, 15 grudnia 2012

Rozdział 12

 Następnego dnia Hermione obudził jakiś Hałas. Spojrzała w okno.  Sowa pukała . Otworzyła jej. Kazała zaczekać. Nakarmiła ją . Listów było 2. Otwozyła ten ładniejszy:
Droga Hermiono Grenger.
Jesteś zaproszona na ślub Pansy Parkinson i Draco Malfoy'a . Informujemy z przyjemnością, że odbędzie się on 02.12.1999 roku. Zapraszamy do kościoła na ulicy Pitters 47 . Liczymy na przybycie. ;) 
                                         Pansy Parkinson
                                         Draco Malfoy

Dziewczyna otworzyła list, który mniej zachęcał do przeczytania. Był od Malfoy'a:
Mam nadzieję, że przybędziesz bo.. Zapewne jak nie pamiętasz, obiecałem, iż ucieknę z Tobą ze ślubu. Piszę to na osobnej kartce by moja "przyszła żona" nie przeczytała. Więc jak ? 
                                                                                               Draco Malfoy

Hermiona dostała lekkich wypieków. Nie wiedziała czy dobrze robi odpisując, że trzyma go za słowo i będzie na pewno na ich ślubie. Usiadła na łóżku i wyobrażała sobie jak to będzie wyglądało gdy z nim ucieknie. Nagle uświadomiła sobie, że ślub jest za... Za... Niecały tydzień. Wyjęła z portfela pieniądze i poszła do mugolskiej galerii. Dziewczyna wiedziała, iż wkurzy tym Lucjusza i Pansy. Ale miała to głęboko gdzieś. Pierwszym jej celem było zamówienie pięknego bukietu . Tak. Dla Pansy, by ten dzień pamiętała. Poszła do jubilera. Zauważyła ładny, złoty, drobny łańcuszek z śliczną zawieszką. Kupiła go i zapakowała . Po powrocie do domu padła na kanapę. Była tak zmęczona. Nawet Draco w pracy jej tak nie wymęczył.

***

U Malfoy'ów w domu przygotowania trwały w najlepsze. Pansy ciągle łaziła to do góry przymierzyć suknię to na dół sprawdzić, czy są potrawy, które chciała by były.
-Dracusiu... - zaczęła łagodnie. - Powiedz mi. Lubisz sok z dyni ?
-Pansy. Piliśmy go przez 7 lat w Hogwarcie. Jak można go nie lubić ? - spojrzał jej w oczy i z lekką niechęcią pocałował. Dziewczyna odwzajemniła pocałunek. Draco miał już dość. Nie chciał z nią się całować. Zastanawiał się, czy jego plan z ucieczką spod ołtarza wypali. Pomyślał o Hermionie. Widział jak rzuca mu się na szyję przed kościołem, składając życzenia i wręcza prezent Pansy. Oh. Jakże nie mógł się doczekać reakcji Pansy i Jego rodziców. A zwłaszcza Ojca. Westchnął. Poszedł do swojego pokoju i wyjął wszystkie listy od Grenger. Patrzał się na nie i przeczytał kilka razy. Wspominał sobie szkolne czasy, które ku zdziwieniu były jeszcze rok temu. A teraz.. A teraz jest Ministrem Magii... Jak ten czas szybko im zleciał. Wstał, schował listy i zszedł na dół by przyglądać się przygotowaniom .

/Dramione

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz