czwartek, 6 grudnia 2012

Rozdział 3

  Kiedy nadszedł 20.10.1999 rok Hermiona zgłosiła się na świadka. Draco nie był tym zaskoczony. Wiedział, że zrobi wszystko by wylądował w Azkabanie.
Kiedy sprawa się zaczeła Sędzia przedstawił wszystkie oskarżenia wobec Malfoy'a . Pierwszym świadkiem była Hermiona.
- Panno Grenger. Czy Pan Malfoy brał udział w niszczeniu szkoły ? - spytał Sędzia
-Tak, ale muszę powiedzieć, że nie był sobą. Był pod zaklęciem niewybaczalnym Imperius. Według ustawy za to oczyszcza sie z tego zażutu a ja Wysoki Sąd nie wierzy wystarczy spojrzeć a arykół który mówi również, że wystarczy jeden świadek, który to potwierdza.
-Masz rację. A Zabójstwo mugoli czarodziejów ?
-Również pod zaklęciem. To były czasy Voldemorta. A Draco był jego ofiarą niestety.
-Panna Grenger ma rację - odezwał się głos z ławy.
-No dobrze. Ale czy pan Malfoy to potwierdza  ?
-Tak ! Nie byłem sobą. Sam nigdy bym nikogo nie zabił ! - powiedział pospiesznie.
-A więc. Nie skazuje Pana do Azkabanu, oczyszczam z zarzutów alecz proszę mieć się na baczności Panie Malfoy !
-Dobrze.
 Rozprawa dobiegła końca. Draco stał przy drzwiach czekając na Hermione. Chciał z nią o tym porozmawiac.
-Grenger. Stój.
- Nie wystarczy dziękuje ?
 - Dlaczego to zrobiłaś ? Mogłem do Azkabanu iść. Dziękuje.
-Może dlatego, że przeciwnie od ciebie ja cię szanuje i lubię ?
-Ah... Słuchaj kilka dni temu dużo o Tobie rozmyślałem.
-No i ??? -spytała
- Nie chciałabyś wpaść do nas na kolację ? W prezencie jako podziękowania ? Będę ja i moja dziewczyna Pansy.. Bellatrix nie będzie.. Ojca też nie więc wiesz..
-Zastanowie się. Napiszę Ci listem dziś jak znajdę czas dobrze ?
-Okey.
-A teraz wybacz muszę iść pare robót papierkowych zrobić - i poszła przed siebie ciesząc się z kolacji.
Wieczorem napisała list do Malfoy'a:
No więc Draco... Mam czas 22.10.1999 roku :D Jak chcesz mogę przyjść. O której ? 
Hermiona.
Skończyła i wysłała. Zastanawiała się czy jest z Pansy szczęśliwy. No bo przecież gdy się uczyli w szkole nie lubił jej za bardzo.

***
Draco otrzymał list. Nie wiedział jeszcze o której... Ale ten dzień też mu pasował. Postanowił odpisać z samego rana. Sam usiadł przed kominkiem i zastanawiał się co by się z nim stało gdyby nie Hermiona i czy jest szczęsliwa sama... On sam z Pansy nie był szczęśliwy bo ona była Nachalna i się nim chwaliła natomiast Draco nie chciał tego. A tak wogóle ich związek jest bo tata mu każe. Draco zamyślił się i to pożądnie, nie usłyszał kiedy została wystawiona kolacja. Zasiadł przy stole koło Pansy i zaczoł jeść .

/Dramione

Podoba się ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz