sobota, 8 grudnia 2012

Rozdział 7

" Miłość to piękne i głębokie uczucie. Żeby je zrozumieć trzeba dorosnąć . "


***

 Następnego dnia Hermiona wzięła wszystkie swoje rzeczy i przeniosła je do nowego gabinetu. Jej nowy pokój był duży, biały a meble były z brzozy. Kiedy wszystko poukładała zapukał ktoś do drzwi.
-Wejść - powiedziała. W przejściu stanął Ronald.
-Hej Hermiono. Gratuluję Ci posady. - powiedział
-O Hej :D Dziękuję . Nawet nie uwierzysz dzięki komu ją mam . - powiedziała tajemniczym głosem.
- Hm.. No nie wiem. Naprawdę.
-Malfoy. On mnie zgłosił. Nawet o tym nie wiedziałam. To było zanim wygrał sprawę.
-Ah. Słyszałem, że mu pomogłaś. No ale weź .. Wyobrarzasz sobie teraz, że naszym szefem jest Malfoy ? Przez ile lat nas gnębił. A teraz ma okazję by na nas wszystko zwalić, wylać z roboty i ośmieszyć. - powiedział
- Ron, przesadzasz. Może on tego nie chce ? Popatrz... Gdyby tak chciał nie byłoby mnie tu. A poza tym jest pod kontrolą ... Bo przecież był śmierciożercą a pomimo tego, iż wygrał nikt nie ma do niego zaufania. Zaufaj mi- i puściła do niego oczko.Chwilę później do pokoju znów ktoś zapukał. Tym razem to był Malfoy.
-To może zostawie was samych- powiedział Ron i wyszedł.
- Hej. - powitał ją Draco.
-Hej. No więc miałam dać ci wskazówki. - zaczela szukać w dokumentach
- No ja właśnie po to. I jak stanowisko ? - pytał zmieniając temat
-A dobrze . A u ciebie ?
- Nadal mało rozumiem ale mam nadzieję, że mnie czegoś nauczysz.
- MAM ! - krzyknęła - Ale czego nauczyć ? Oh.. O tym no spoko .. Spróbuję.
- A więc co tam pisze ?
Hermiona przejrzała papiery i przeczytała:
Minister Magii jest odpowiedzialny za wszystko w świecie czarodziejów. Powinien kontrolować prace swoich pracowników, występować publicznie i uspokajać w razie potrzeby lud.
Draco na nią się patrzał jakby czytała po innym języku. Dziewczyna nie zwracała uwagi tylko czytała dalej.
Pomagać mu będzie zastępca Ministra. To nie znaczy, iż ma robić wszystko za niego. Najczęściej zastępcą jest osoba, która się na tym zna i potrafi pomóc Ministrowi.
U Malfoy'a na twarzy pojawił się sprytny uśmieszek. To oznacza więcej spędzania czasu z Nią. -pomyślał.
Kiedy dziewczyna skończyła czytać spojrzała sie na niego. Wiedziała, że on nic nie rozumie. Nie wiedziała tylko jak ma mu to wytłumaczyć.
- Hermiono czy dobrze rozumiem.. Jestem odpowiedzialny za bezpieczeństwo innych, mam was kontrolować oczywiście ty mi w tym pomagasz. Tak ?
-uh.. Myślałam, że nie zrozumiałeś. Tak, własnie o to chodzi. Zapoznałeś się ze swoim gabinetem ? - spytała pospiesznie.
- Debilem nie jestem więc zrozumiałem - powiedział. No tego bym nie powiedziała -pomyślała - Tak on jest naprzeciwko twojego. przynajmniej bliżej będę miał. Co mam teraz robić ?
-Yhh... Za 30 min masz być w sali konferencyjnej. Przedstawisz się przed wszystkimi czarodziejami. Nie bój się, ja też będę. - powiedziała.
-No dobrze. to ja idę do siebie... ten no... Przygotować się. - Poszedł. Wziął kartkę i myślał nad przemową. Po 10 minutach wpadł na nią i zapisał na kartce:
A więc witam was wszystkich. Jestem nowym Ministrem Magii.. Nazywam się Malfoy, Draco Malfoy. Mam nadzieję, że będzie nam się dobrze pracowało. Cieszę się, iż moim zastępcą jest urocza, młoda Panna Grenger. Myślę, że w wielu sprawach mi pomoże. Zacznijmy od tego, że organizuję bankiet dla pracowników i osób towarzyszących. Zaproszenia zaraz z Hermioną wyślemy. Jakieś pytania ? 
Przeczytał to kilka razy. Kiedy nadeszła pora poszedł do sali. Usiadł koło Hermiony. Aurorzy w tym Ron i Harry siedzieli z tyłu. Ktoś wszystkich uciszył i dał znak, że Draco może zacząć .
- Witam was wszystkich. Jak już wiecie jestem nowym Ministrem magii. Większość z nas mnie zna ale dla tych, którzy nie znają mam na imię Malfoy, Draco Malfoy. Mam nadzieję, że będzie nam się dobrze pracowało. Cieszę się, iż moim zastępcą jest urocza, młoda Panna Grenger - Tu wskazał na nią. Dziewczyna lekko podniosła się i pokiwała.- Myślę, że się na niej nie zawiodę i w wielu sprawach mi pomoże. Na dobry początek informuję was, że w najbliższym czasie Tu w Ministerstwie organizuję z Panną Grenger Bankiet dla pracowników i ich osób towarzyszących. Za niedługo wyślemy wam zaproszenia. No to tyle.Jakieś pytania do mnie bądź Hermiony ? - spytał.
Natychmiast ku górze wystrzelił ręka Umbrige.
- Tak słucham ? - spytał Draco
-No więc Panie Malfoy, był Pan śmierciożercą. Co więcej może nim Pan być. Nie praw darz ?
- Ee.. Mogę tyle powiedzieć, że nim nie jestem i nie chcę być. 
- Skąd mamy mieć pewność, że nie chce Pan wykorzystać Ministerstwa dla Sami- Wiecie- Kogo - ciągnęła dalej Dolores.
- Jak ktoś nie ma zaufania do mnie nie ma go również do Ministerstwa. Tyle powiem na ten temat. 
Umbrige usiadła. Nie uległo wątpliwości to, iż nie ufała mu do końca. Więcej pytań nie było. Kiedy wszyscy wyszli z wielkiej, ciemnej sali Draco i Hermiona zostali sami.
-Czemu mi nie powiedziałeś, że bankiet robisz ? - spytała dziewczyna.
-Powiedziałem to. No wiesz ... Teraz na to wpadłem. Słuchaj. Dałoby radę załatwić wszystko na bankiet ? Będzie on .. chwila... Za 2 tygodnie. Dobrze ? - spytał
- Oh.. Zlecę to Harry'emu. Ostatnio nic nie robi. A co do zaproszeń Ty robisz pół i ja. Dobra. Nie marnujmy czasu. Zabierajmy się do roboty.- wyszła a zaraz za nią Malfoy. Hermiona zeszła na 3 piętro. Poszła w kierunku gabinetu Pottera. Zapukała. Otworzył jej wysoki, chudy mężczyzna o czarnych włosach. Był to Harry.
-Harry przepraszam, że cię nachodzę ale kiedy indziej nie mogę. No więc czy mógłbys załatwić wszystkie rzeczy potrzebne do bankietu ? - spytała
-O... Hej. No postaram się .
-Dzięki. ! Wybacz muszę lecieć. Praca mnie woła ! pa ! - i pobiegła do góry. Zapukała do gabinetu Malfoy'a. Usłyszała, że może wejść . Weszła. Draco nic nie powiedział. Wręczył jej gotowe zaproszenia. Kazał jej je powysyłać. Dziewczyna je wzięła. Pierwszy był Ron . Wysłała mu, następnie Harry'emu, Ginny i Lunie. Kiedy skończyła ostatnią osobą była ona. Otworzyła go i przeczytała.:
Serdecznie zapraszam Pannę Hermionę Grenger na Bankiet, który odbędzie się 3.11.1999 roku. Pragnę również spytać czy nie poszłaby ze mną na tę tak cudowną imprezę. 
Z wyrazem Szacunku
Minister magii
Draco Malfoy
PS Kocham Cię i nie zapomnij o tym. ; * 
Hermiona nie spodziewała się tego. Nie wiedziała czy z nim pójść. Obawiała się, że Pansy się dowie i będzie kłótnia. Tak więc nic mu nie odpowiedziała. Postanowiła, że przemilczy tę sprawę. Wieczorem kiedy wróciła do domu w sypialni leżał list .
Słuchaj, czemu Ty mnie aż tak nienawidzisz ? Kocham Cię zrozum... Jesteś dla mnie sercem... Czy ja będę Twoim ?  Hermiono ! Proszę odpowiedz mi jak najszybciej, czy ze mną pójdziesz. To ważne ! 
                                                                           Draco Malfoy
Hermiona dotknęła skreślonych liter. Widac było, że chciał jej to wysłać ale jednak zmienił zdanie. Postanowiła, że przemilczy to . 
/Dramione

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz