piątek, 22 marca 2013

Miniaturka Lucissy ;)

Rozdziału nie ma! Ale mam dla Was marną miniaturkę Lucissy! Mam doła więc napisałam... tak, wiem, wiem... jest do DUPY! Nie wyszła mi! Ech, cóż zrobić! :/ 
Komentujcie ;3

***


    A zaczęło się to wszystko pewnego wieczoru u bardzo jak dotąd z pozoru szczęśliwej młodej pary. Żyli spokojnie. Kochali się. Aż pewnego dnia dziewczyna przyłapała swojego ukochanego na ponoć pierwszej zdradzie.
    Blondynka siedziała wygodnie przed biurkiem. Patrzyła w jeden punkt na ścianie. Wyjęła po chwili notes, pióro i czerwony atrament. Otworzyła go na pustej kartce i napisała:
     „ Kochany Pamiętniku!
On znów to zrobił! Po raz kolejny mnie zdradził. To było dziś… jutro ślub a ja ciągle płaczę. Dlaczego on mi to robi? No dlaczego? Co ja mu takiego zrobiłam, iż mnie rani? Mam tego dość! Serce mi pęka z bólu… trudno. Jutro ucieknę spod ołtarza. Może wtedy zrozumie co stracił. Och, musze już kończyć. Właśnie zakręcił wodę w prysznicu a ja muszę jeszcze otrzeć łzy. „
   Narcyza Black otarła mokre policzki, wysmarkała nos i zamknęła pamiętnik. Schowała go głęboko w szafie. Usiadła na miękkim dywaniku przed kominkiem i zaczęła nucić jakąś pieśń. Po krótkiej chwili zjawił się Lucjusz Malfoy. Objął ją od tyłu i czule pocałował. Ta z niechęcią oddała pocałunek. Szybko oderwała się od niego.
-Lucjuszu, jestem zmęczona. Jutro ważny dzień. Musze już iść spać… pozwól, iż dziś będę spała w pokoju gościnnym. Nie powinniśmy się widzieć przed ślubem… tradycja… sam rozumiesz.
    Lucjusz wzruszył ramionami i rzucił się na łóżko. Po chwili chrapał. Narcyza po cichu by go nie obudzić wyszła z pokoju i przeszła obok. Zabrała suknie ślubną, welon i obcasy. Weszła do łazienki. Stanęła przed lustrem i obmyła zmęczoną twarz. Wytarła różowym ręcznikiem i przebrała się w koronkową, krótką piżamę. Zdjęła koc z łóżka i weszła pod ciepłą kołdrę. Już po chwili ogarnęła ją ciemność błogiego snu.
    Następnego dnia wszyscy zebrali się w kościele. Była już 11:15 a Cyzi Black jeszcze nie było. Lucjusz po woli zaczynał się denerwować. No bo jak można spóźnić się na własny ślub? Nie minęły trzy minuty gdy z gracją weszła Narcyza. Malfoy’owi opadła szczęka. Była piękna. Obcisła suknia uwypuklała jej kobiece kształty. Podeszła do niego i złapali się za ręce. Złożyli przysięgę.
-Czy ty Lucjuszu Malfoy bierzesz tę oto Narcyzę Black za żonę? – zapytał ksiądz.
-Tak – powiedział pewny.
-Czy ty Narcyzo Black bierzesz tego oto Lucjusza Malfoy’a za męża?
   W jej oczach zabłysły łzy. Wzięła głęboki wdech i powiedziała głośno i wyraźnie:
-NIE! – wyrwała mu się i wybiegła z kościoła. Lucjusz stał długo w miejscu. Nie potrafił się ruszyć. Chciał ale jego ciało było sparaliżowane. Od stóp do głowy.
Goście z hałasem wybiegli na zewnątrz. Nigdzie nie było Narcyzy. Po 5 minutach Lucjusz wyszedł. Nie wypytywał o nią. Wiedział gdzie ona jest. Teleportował się na pewną polanę za Londynem. Była tam. Usiadł koło niej, lecz ta się odsunęła.
-Narcyzo… powiedz jedno słowo za które uciekłaś?
-Hm… zdrada! Mówi ci to coś?
Lucjusz zdębiał. Zdradzał ją lecz nie wiedział, iż ona o tym wie. Chciał przestać po ślubie.
-Zdziwiony? Heh, żałosne… byłam głupia i miłość do ciebie mnie zaślepiła. Dziwne, zdradziłeś mnie tyle razy a ja nadal cię kocham. Tak! Nie przesłyszałeś się! Kocham cię !
   Wstała. Otarła łzy i podeszła do drzewa. Zawirowało jej przed oczami i zemdlała.
-NARCYZO!! – podbiegł do niej. Zaczął wachlować przed jej twarzą aby się ocknęła. – proszę, zbudź się. Też cię kocham. Żałuję… żałuję tego co zrobiłem! Zrozum! Wiem, jestem idiotą! – pocałował ją. Ku jego zaskoczeniu ta ODDAŁA pocałunek!?
-Tak, jesteś idiotą… ale moim ukochanym idiotą. – pocałowała go. – wybaczam ci to… jednak moja miłość do ciebie potrafi przełamać wstręt i ból… ale obiecaj mi coś!
-Tak? Dla ciebie wszystko najdroższa!
-NIGDY WIĘCEJ MNIE NIE ZDRADZAJ!
Lucjusza zatkało. Po raz setny tego dnia. Spodziewał się czegoś innego.
-Obiecuję…
Narcyza wstała. Chwyciła się za brzuch.
-No bo ja… jestem w ciąży… z tobą kotku. – szepnęła mu do ucha. Lucjusz stał i nie wiedział co robić. Ona była w ciąży… z nim?
   Ukucnął i zaczął bawić się źdźbłem trawy. Cyzia bała się, że go uraziła tym. Myślała, iż inaczej zareaguje a nie, że będzie milczał. Zaczęła płakać.
-NO POWIEDZ COŚ!! NO POWIEDZ!! – krzyknęła przez łzy, lecz on milczał. Narcyza Black poddała się. – Skoro nas nie chcesz to żegnam. – ruszyła ku zachodzącemu słońcu. Obejrzała się za siebie z nadzieją, iż zmienił zdanie. Nic… tylko siedział i milczał. Wzruszyła ramionami. Zranił ją w tej chwili najbardziej jak mógł.
    Zniknęła i już więcej nie pokazała się mu na oczy. Kilka miesięcy później urodziła synka. Nazwała go Dracon a na drugie imię dała mu Lucjusz. Niestety miał nazwisko ojca.
   Kiedy Draco miał 5 miesięcy Lucjusz zapukał do jej drzwi. Przepraszał, błagał o wybaczenie… ona była niewzruszona.
-Jak śmiesz tu jeszcze przychodzić!? Nie zobaczysz go! Masz jeszcze czelność o to błagać? Aż tak nisko upadłeś!? Przepraszam ale nie! Nie wybaczę! Nie popełnię tego błędu po raz kolejny – trzasnęła drzwiami.
    I tak oto skończyła się miłość dwojga ludzi. Lucjusz do końca błagał ją o wybaczenie. Ta była nie ubłagana. W końcu nie wytrzymała. Gdy Draco osiągnął pełnoletniość powiedziała mu o ojcu i dała mu jego adres. Kiedy wyjechał go poznać Black rzuciła na siebie Avade i umarła w spokoju, że wypełniła swój obowiązek.
    Lucjusz nigdy nie dowiedział się o jej śmierci. Draco również. Nie wrócił do matki. Poszedł na studia gdzie ożenił się z jakąś Amandą.

31 komentarzy:

  1. Smutne ;( Ale świetne !

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, świetna a nie do dupy! :]

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie źle :)
    Troszkę smutne ... nie no , bardzo :)
    Musze ci powiedziec ze na prawde bardzo ciezko mi sie zdecydowac ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;*
      Rozumiem Cię... odpowiedziałam na maila! ;)

      Usuń
  4. Zajebiste... takie... inne(?). Szkoda, że to nie rozdział! Ale dobrze, iż chociaż to ;)
    Klara

    OdpowiedzUsuń
  5. No, znalazłam bloga dziś rano. Czytałam cały dzień. Żałuję? Nie! Świetnie piszesz! Zasmucił mnie ostatni komunikat... nie zawieszaj bloga! Masz talent, powinnaś go... nie wiem. Dopracować(?) Podoba mi się Twój styl pisania i w ogóle! Ta miniaturka jest piękna... pokazuje prawdziwe życie(?)... chciało mi się płakac ale cóż... życie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, aż się rumienie ! ;* Dziękuję za tak miłe słówka! A czy zawiesze tego nie wiem... może tak może nie... zastanawiam się!

      Usuń
  6. WOW! Niezłe! Aż smutam! Czekam na rozdział
    Buu

    OdpowiedzUsuń
  7. Aż mam ciary! Świetnie to wymyśliłaś i napisałaś ! czekam na ten rozdział! ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudny! Popłakałam się ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. KIEDY ROZDZIAŁ!? Ale miniaturka cudna!

    OdpowiedzUsuń
  10. ale smutne ;cc aż łzy w oczach ;c xd Biedna Cyzia.. świetnie napisałaś *-*
    Czekam na rozdział ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, dziękuję. Ale to na prawdę aż takie smutne?

      Usuń
  11. Zgadzam się z moimi przedmówcami. Fajnie napisane, chodź bardzo smutne ;)
    Czekam na rozdział. A tak z ciekawości, skąd ten szablon z moim ukochanym Sevciem? :D Czyżby szykowała się jakaś zmiana? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki... ale nie moja wina ! Doła mam... z Zaczarowanych szablonów. eee... zmiana na Lucisse... a nic innego nie mogłam znaleźć ;(

      Usuń
  12. Zajebista miniaturka! och, kiedy rozdział!? ^__*

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo mi smutno, że to nie rozdział ;( Ale miniaturka jest spoko. Błędów raczej nie widziałam. Smutna i dobijająca. Lucjusz nie chciał jej z dzieckiem ;( Nieźle wymyśliłaś :p
    Pozdrawiam
    Nox

    OdpowiedzUsuń
  14. No, no, no... miej częściej doła bo wtedy piszesz... och, to żart... nie lubię miec doła. Ty zapewne też ... świetne! Czekam na rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Placze! Och... świetna ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wcale nie wyszła Ci DO DUPY, jak to ujęłaś... Wiesz jak na Lucisse to jestem pod ogromnym wrażeniem... Hah! Ja Ci to mówiłam! Ja mówiłam, że ona uzależnia!! Ma w sobie to coś... :)
    No tak, więc czekam na rozdział.
    Pozdrawiam Cyzia14.

    OdpowiedzUsuń
  17. czemu do dupy? xd
    boska jest! :D
    tylko nie wiem czemu ale śmiałam się (tak, przepraszam :c) przy słowach- "rzuciła na sobie Avade" xd

    OdpowiedzUsuń